Jeśli jesteś miłośnikiem opencachingu i lubisz łączyć przygodę z pięknem natury, jezioro Borowa to miejsce, które musisz odwiedzić!

Dookoła malowniczego jeziora została przygotowana wyjątkowa ścieżka turystyczna, idealna na spacer, rower (chociaż miejscami trzeba go nieść) czy nawet rodzinną wyprawę.

Na trasie czeka na Ciebie kilkanaście skrzynek geocache, rozmieszczonych w ciekawych i zaskakujących miejscach – każda z nich to nowa zagadka i nowe wyzwanie!

Tereny wokół jeziora są częściowo podmokłe, co dodaje wyprawie nieco dzikości i sprawia, że jeszcze mocniej poczujesz bliskość przyrody. Obserwacja ptaków, ślady dzikich zwierząt i szum trzcin nad brzegiem jeziora tworzą wyjątkowy klimat, który trudno opisać słowami – to trzeba przeżyć!

Znajdziesz tu zarówno klasyczne skrytki, jak i bardziej kreatywne, wymagające chwili zastanowienia i dobrej spostrzegawczości.

To świetne miejsce, by oderwać się od codzienności i poczuć się jak odkrywca.

Geocaching nad jeziorem Borowa to nie tylko polowanie na skrzynki, ale też niezapomniana przygoda wśród natury.

Zabierz GPS, wygodne buty i daj się wciągnąć w zieloną przygodę!

Garść niezbędnych informacji:

1. Do samego jeziora Borowo można dojechać samochodem i jest wiele miejsc parkingowych, ale tu niestety łyżka dziegciu. Okazało się, że  parking od kilku lat jest płatny. Obecnie 5 zł/h, druga godzina 4 zł, trzecia 3 zł. Płatność bilonem lub przez aplikację. (ja na miejscu ściągnąłem aplikację i zadziałało). Żeby na spokojnie przejść całą geościeżkę to myślę, że 3 h to będzie minimum. Jakby ktoś planował grilla, ognisko, kąpiel itp. to wszystko tu można zrobić. Oczywiście można zostawić autko we wsi i przejść się kawałek ;)

2. Do 1 z keszy będzie potrzebna butelka 1,5 l. Na miejscu jest jedna, ale jakby jakimś cudem zaginęła, to możecie mieć problem.

3. Do 1 z keszy konieczne będą wodery, bo kalosze mogą nie wystarczyć. (Na pewno nie wystarczą ;))))Oczywiście można zdjąć spodnie i zdobywać kesza w samych slipkach ;), woda jest już w miarę ciepła, więc spoko dacie radę. Trzeba uważać na korzenie, które są na dnie, więc trzeba ostrożnie stąpać. (nie jest wymagane do ukończenia geościeżki, gdyż WIS będzie odpowiednio niższy.)

4. Gdy trochę popada albo poziom wód gruntowych lekko się podniesie, to w 2 przypadkach mogą się przydać kalosze, ale nie muszą(wystarczą reklamówki na butach, albo po prostu patrzeć gdzie stawia się stopy).

5. Teoretycznie można zabrać rower bo widziałem wielokrotnie, że rodzice jeździli z dziećmi, ale w kilkunastu przypadkach trzeba jednak ten rower podźwigać lub poprzenosić bo się inaczej nie da, dlatego najlepszą metoda jest metoda footworkowa. Sam przeszedłem wszystko 4 razy ( Serengeti 3 razy), więc jest to wg mnie najlepsza metoda i wcale nie taka męcząca, odległości są bardzo znośne.

No to chyba na dzień dobry tyle ;)))

zabierzcie dobre buty, humor, kanapki, coś do wyciągania mikrologbooków, koniecznie pisadło,

oczekujcie nieoczekiwanego ;)))

Ogromne podziękowania dla Serengeti bez której pomocy wiele pomysłów i maskowań byłoby mniej ciekawych i nie tak wymyślnie ukrytych ;)*